Kiedy tylko znalazłam przepis na tę zupę od razu postanowiłam ją ugotować. Tym bardziej, że ostatnio dopadło mnie okropne przeziębienie i marzyłam o tym aby zjeść coś pożywnego i rozgrzewającego. Szczerze mówiąc przyrządzenie tej zupki jest trochę pracochłonne ale jeśli mamy przygotowany bulion to nie zajmie nam to przecież zbyt wiele cennego czasu. Tylko nie idźcie na skróty i nie zastępujcie świeżego imbiru przyprawą. Oczywiście też można ją dodać i ja tak właśnie zrobiłam, ale kawałek świeżego imbiru jest w tej zupie absolutnie niezbędny, a przecież żaden problem kupić go w supermarkecie. Co najśmieszniejsze ja za swój około 2 cm kawałek imbiru zapłaciłam całe 12 groszy:).
Składniki:
- cebula - 5 sztuk
- czosnek - dwa ząbki
- świeży imbir (około 3 cm kawałek)
- ziemniaki - 2 sztuki
- 1,5 l wody (ja dałam bulion)
- sól morska - około 2 łyżeczki (według uznania)
- pół łyżeczki pieprzu
- dwie łyżeczki curry
- szczypta pieprzu cayenne
- szczypta kminu rzymskiego
- goździki - 4 sztuki
- dwie łyżeczki cukru trzcinowego
- 1 łyżka oliwy
- masło - 30 g
- 2 łyżki octu balsamicznego z białego wina
- śmietanka słodka - 200 g
- ser żółty - 50 g
- natka pietruszki - kilka gałązek
Rozgrzewamy w garnku tłuszcz. Dodajemy posiekaną cebulę, sól, i odrobinę cukru, karmelizujemy przez chwilę. Dodajemy posiekany czosnek, drobno pokrojony imbir, ziemniaki pokrojone w kostkę, mieszamy i
doprawiamy pozostałymi przyprawami. Zalewamy wodą (u mnie bulionem), tak aby przykryć warzywa. Gotujemy na małym ogniu około 15 minut. Kiedy zmiękną warzywa
dodajemy ocet balsamiczny, gotujemy jeszcze około 5 minut,
wyłączamy, wyciągamy goździki, a następnie miksujemy blenderem. Na końcu
wlewamy śmietankę (można zastąpić mlekiem kokosowym). Przed podaniem dodajemy starty żółty ser i natkę pietruszki. Zupka fajnie komponuje się podawana z pieczywem. Ponieważ jestem ogromną fanką czosnku i chyba nie dodaję go tylko do deserów;p podałam ją z czosnkowymi grzankami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz