niedziela, 7 czerwca 2015

Ciasteczka bounty

Idealne do kawki, herbatki, na przekąskę. 
Ile razy człowiek chciałby zjeść coś słodkiego i orientuje się, że w domu nic takiego nie ma:). Ja jeśli nie zrobię to nie mam, bo kupne słodkości przyprawiają mnie o zawrót głowy swoim niekiedy kosmicznym składem pełnym najobrzydliwszej chemii...Wystarczy jednak kilka składników które zazwyczaj są w każdej kuchni i możemy rozkoszować się pysznymi domowymi chrupiącymi ciasteczkami i cudownym zapachem roznoszącym się podczas pieczenia.
Przepis pochodzi z bloga ,,Moje wypieki" niezawodnej Doroty Świątkowskiej.

Składniki:
  • 120 g masła
  • 2/3 szklanki (lub mniej) drobnego cukru do wypieków
  • szczypta soli
  • duże jajko
  • 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
  • 1 i 1/4 szklanki wiórków kokosowych
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżka likieru kokosowego lub ekstraktu z wanilii
  • 100 g mlecznych chocolate chips lub posiekanej mlecznej czekolady
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Przygotowanie:
W mikserze utrzeć masło i cukier na puszystą masę. Dodać jajko, sól i dalej ucierać, do połączenia się składników. Dodać mąkę pszenną, wiórki kokosowe, proszek do pieczenia, likier kokosowy i zmiksować. Na koniec dodać czekoladę i krótko zmiksować. 
Ciasto najlepiej schłodzić w lodówce. Wykładać kulki ciasta na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i spłaszczać. Pomiędzy ciastkami zostawić niewielkie odstępy. Piec w temperaturze 175ºC (podana temperatura przy wyłączonym termoobiegu) około 13 - 15 minut lub dłużej, aż się zarumienią. 




środa, 27 maja 2015

Zdrowa zupa krem z kalarepy

Kalarepkę odkryłam dopiero rok temu...Aż wstyd się przyznać, ale lepiej późno niż wcale:). Można ją o tej porze kupić na rynku, a także w marketach. Kiedy przeczytałam ile ma wartości odżywczych byłam w szoku, że naprawdę jest tak mało popularną i docenianą rośliną! Przecież to bomba zdrowia - także antynowotworowa. Już nie wspomnę o tym, że na rynku kosztuje około 1-1,5 zł. za sztukę :). 
Oczywiście jak wszystkie warzywa najlepiej zjadać ją na surowo, więc rewelacyjnie sprawdzi się w postaci surówki, ale póki co polecam pyszny, delikatny krem z kalarepki. Moją inspiracją był przepis z portalu Kuchnia - magazyn dla smakoszy.
Składniki:
  1. kalarepki (szczerze mówiąc dajcie nawet 6 - im bardziej ich smak będzie wyczuwalny tym lepiej)
  2. 2 średniej wielkości ziemniaki
  3. cebula
  4. kilka łyżek masła
  5. śmietanka 30% - około szklanki
  6. sól
  7. pieprz
  8. domowy bulion (około 1,5 litra)
  9. lubczyk
  10. kozieradka
Przygotowanie:
Dokładnie obrać kalarepy (nawet dosyć grubo) i pokroić w kostkę. Obrać ziemniaki i także pokroić w kostkę. Cebulę posiekać. Wszystkie składniki podsmażyć na gorącym maśle (uważać aby się nie przypaliły i nie zrumieniły). Kiedy warzywa się zeszklą dolać tyle bulionu aby przykryć nim warzywa i dodać jeszcze trochę bulionu. Gotować warzywa na niewielkim ogniu aż wszystkie zmiękną (jakieś 40-50 minut). Kiedy warzywa będą miękkie dodać śmietankę i wszystko dokładnie zmiksować. Zupy nie trzeba przecedzać ponieważ będzie idealna - bez żadnych włókien (o ile dobrze obraliście kalarepy). Doprawić solą, białym i ziołowym pieprzem oraz lubczykiem i szczyptą kozieradki.

niedziela, 24 maja 2015

Potrawka z kurczaka ze szparagami

Gdyby tak rzucić wszystko i zająć się gotowaniem, domem, rodziną, przyjaciółmi.......ach! Marzenie ściętej głowy i zniewolonego człowieka XXI wieku...

I znowu niepostrzeżenie nadszedł najpiękniejszy miesiąc w roku - maj. Miesiąc przecudnie pachnących bzów i konwalii, szparagów, rabarbaru i truskawek. Właściwie już prawie odchodzi, ale zajęta zupełnie innymi sprawami niż gotowanie dopiero teraz zauważam jego obecność - na dworze i bazarze. Po tylu miesiącach wreszcie można znaleźć coś świeżego, kolorowego, pysznego i zdrowego!
Wracam na bloga szczęśliwa, odmieniona i z nową energią do gotowania którego strasznie mi brakowało. Nie myślcie, że od lutego nie gotowałam, bo nie ma takiej opcji :). Też muszę coś jeść, a żywienie się na mieście uznaję jedynie w pewnych wyjątkowych okolicznościach. Po prostu nie miałam kiedy robić zdjęć i wrzucać przepisów nad czym bardzo ubolewam, bo jest to moja wspaniała odskocznia od codzienności i masy innych obowiązków. Moja przerwa w gotowaniu i dotychczasowy rekord wynosi dokładnie 3 tygodnie. 
Na rozbudzenie sezonowych apetytów polecam nieskomplikowaną potrawę z moimi modyfikacjami z przepisu z książki ,,Kuchnia polska. Domowe Obiady" wydawnictwa Olesiejuk z 2013 r.

Składniki:
  1. sprawiony kurczak (ja wykorzystałam filety z kurczaka, ale mogą być także udka)
  2. 50 dag białych szparagów (użyłam 250 g zielonych)
  3. pęczek włoszczyzny
  4. 1/2 szklanki zielonego groszku (może być mrożony) - nie lubię groszku więc pominęłam
  5. 3 łyżki masła
  6. 1/2 szklanki śmietanki 18% (zastąpiłam kremówką)
  7. 2 łyżki mąki pszennej
  8. łyżka soku z cytryny
  9. łyżka posiekanej natki pietruszki
  10. liść laurowy
  11. 2 ziarna ziela angielskiego
  12. sól
  13. biały pieprz
  14. szczypta cukru
Ponieważ ugotowałam bulion z kury wykorzystałam go w przygotowaniu potrawy zamiast włoszczyzny, listka laurowego i ziela angielskiego. Tak mi było wygodniej.

Przygotowanie:
Kurczaka umyć, zalać 2 l zimnej wody, dodać sól, obraną włoszczyznę, ziele angielskie i liść laurowy, zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować pod przykryciem ok 1 godziny. Ja wcześniej usmażyłam filety z kurczaka i pokroiłam w kostkę. Kurczaka wyjąć, mięso oddzielić od kości i skóry, podzielić na kawałki. Groszek ugotować do miękkości w osolonej wodzie, odcedzić. Szparagi obrać, odciąć zdrewniałe końcówki (zielonych szparagów nie trzeba obierać), gotować w osolonej wodzie ustawione pionowo główkami do góry 15 minut. Na patelni roztopić masło, wsypać mąkę, zasmażyć. Wlać 2 szklanki przestudzonego rosołu, następnie śmietankę, intensywnie mieszając. Sos doprawić solą, pieprzem,cukrem i sokiem z cytryny. Do sosu włożyć mięso, szparagi i groszek, posypać natką pietruszki. Potrawkę podawać np. z ryżem.

środa, 18 lutego 2015

Domowe ciasteczka Oreo

Ten świetny przepis znalazłam na blogu http://uwagababciagotuje.blogspot.com/. Nie będę się rozpisywać. Powiem tylko, że rozeszły się w mgnieniu oka;).


Składniki:
na około 30 ciasteczek (zróbcie od razu podwójną ilość, bo będzie MAŁO!):
  1. 200 g mąki pszennej
  2. 120 g masła lub margaryny (użyłam margaryny w temp. pokojowej i wyszły idealne)
  3. 80 g cukru-pudru
  4. 60 g kakao bez cukru
  5. jajko
  6. 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (dałam, ale ciasteczka i tak nie rosną, więc chyba następnym razem zrezygnuję)
krem:
  1. 200 g białej czekolady
  2. 4 łyżki śmietanki 30%


Przygotowanie:
Wymieszać wszystkie składniki na ciasto i zagnieść na jednolitą masę (można w robocie kuchennym - funkcja ucierania ciasta, albo w mikserze przez kilka minut, a później jeszcze zagnieść ręcznie. Owinąć ciasto w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez ok. pół godziny. Po tym czasie rozwałkować ciasto na grubość ok. 4mm. (można je podsypywać podczas wałkowania cukrem-pudrem) i wykrawać kształty foremkami. Ja użyłam też stempelka do ciastek:). Układać ciasteczka na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w małych odstępach i piec w piekarniku nagrzanym do temp. 180 stopni na środkowej półce bez termoobiegu przez około 15 minut. Ja piekłam od razu dwie blaszki z termoobiegiem, więc zmniejszyłam temperaturę do 165 stopni również przez 15 minut. Przygotować krem - rozpuścić połamaną w kostki czekoladę razem ze śmietanką w kąpieli wodnej - do dużego garnka z wrzącą wodą włożyć mniejszy garnek (tak aby ten mniejszy nie stykał się od spodu bezpośrednio z wodą) i w tym małym garnku mieszać czekoladę i śmietankę aż się rozpuszczą. Wystudzone ciasteczka przekładać przygotowaną masą.


wtorek, 17 lutego 2015

Chow Mein z krewetkami

Nie macie czasu gotować, a jesteście strasznie głodni?Dobrze się składa...Bo to danie  można przyrządzić szybciej niż sałatkę...Na opakowaniu chińskiego makaronu ,,Mie" pewnej firmy produkującej azjatyckie przyprawy i dodatki jest fantastyczny przepis na ,,azjatyckie danie, które można znaleźć w każdej chińskiej restauracji". Akurat tego dania nie jadłam nigdy na mieście, ale smakuje naprawdę jak danie z takiej restauracji, a przepis jest banalny i składniki również. Ja tym razem zastąpiłam jednak kurczaka krewetkami koktajlowymi. Polecam to danie nawet amatorom.

Składniki:
  1. 200 g makaronu ,,Mie" (na dwie osoby wystarczyło u mnie 100 g.)
  2. 300 g piersi z kurczaka (u mnie 250 g większych krewetek koktajlowych)
  3. 2 filiżanki pokrojonej cebuli, papryki i kiełków
  4. 2 posiekane ząbki czosnku
  5. 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
  6. 1 łyżka mąki kukurydzianej
  7. mieszanka chińska (moja sugestia)
sos:
  1. 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
  2. łyżeczka brązowego cukru
  3. 2 łyżki octu ryżowego
  4. łyżeczka sosu sambal (pominęłam)
  5. parę kropel oleju sezamowego
  6. 1 łyżeczka mielonego imbiru
Przygotowanie:
Mięso tniemy na cienkie, podłużne paski i marynujemy min. 1/2 godziny w sosie sojowym i mące (albo marynujemy krewetki-wystarczy chwila). Przygotowujemy makaron według przepisu na opakowaniu (gotujemy we wrzącej wodzie ok. 2-3 minuty, odcedzamy i przelewamy zimną wodą). Rozgrzewamy wok lub dużą, głęboką patelnię. Na gorącym oleju smażymy krótko czosnek, cebulę, dodajemy mięso, po 2 minutach makaron, po dwóch kolejnych warzywa (mieszankę chińską), dolewamy sos i 1/3 szklanki wody. Przykrywamy i całość dusimy jeszcze jedną minutę. Ja krewetki dałam dopiero po warzywach, aby ich nie rozgotować i były idealne.

wtorek, 10 lutego 2015

Sandacz smażony

Co prawda nie mogę doczekać się wiosny i pierwszych sezonowych przysmaków, ale na moim rynku nawet w zimie można znaleźć prawdziwe rarytasy:). Można dostać nawet wspaniałego, świeżutkiego, wypatroszonego sandacza i zapłacić za niego niekiedy mniej niż za jakieś podejrzane ,,świeże" ryby z różnych marketów. Nie jest to żaden odkrywczy przepis, bo jak mawiają profesjonaliści prawdziwą sztuką jest aby nie zepsuć dobrej ryby. A o tym, że sandacz jest rybą wykwintną i doskonałą nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Postarałam się więc po prostu nie zepsuć tej nieziemskiej ryby. Po prostu ją usmażyłam...

Składniki:
  1. 1 średni sandacz (na dwie osoby spokojnie wystarczy taki półkilogramowy)
  2. przyprawa warzywna typu ,,vegeta" (są przyprawy które nie zawierają glutaminianu sodu i innych świństw, a jedynie suszone warzywa i sól. Warto poszukać, można też zrobić samemu)
  3. pieprz
  4. cytryna
  5. bułka tarta
  6. mąka (najlepiej ryżowa - doda chrupkości)
Przygotowanie:

Umytego i osuszonego sandacza pokroić w dzwonki lub wyfiletować. Oprószyć odrobiną przyprawy warzywnej oraz pieprzem. Skropić sokiem z cytryny. Odstawić na kilka minut. W tym czasie można przygotować dodatki. Po kilku minutach obtoczyć rybę w bułce tartej i oprószyć mąką. Dobrze rozgrzać olej i wrzucić rybę na patelnię skórą do dołu. Chwilę smażyć na sporym ogniu aby zrumienić skórkę, a potem zmniejszyć ogień i smażyć na tej stronie ok. 5 minut. Po tym czasie odwrócić rybę na drugą stronę i smażyć jeszcze ok. 1-2 minut na średnim ogniu. Bardzo należy uważać aby nie przesmażyć ryby - to największy ( i jedyny) błąd jaki można popełnić. Podawać np. z domowymi ziemniaczkami - frytkami, sosem czosnkowo -ziołowym i surówką np. colesław.


poniedziałek, 9 lutego 2015

Zupa Tom Yam z krewetkami

Dzisiaj również zainspirowałam się kuchnią w stylu tajskim. Postanowiłam zrobić zupę z przepisu zamieszczonego w magazynie Kuchnia. To jeden z 21 obowiązkowych dań do wypróbowania w lutym. Oczywiście poczyniłam swoje modyfikacje, ale zupa smakuje naprawdę jak z tajskiej czy chińskiej restauracji i jest banalnie prosta w przygotowaniu. Efekt niewspółmierny do małego wysiłku w przygotowanie potrawy - to lubię najbardziej:).

Składniki:
  1. łodyga trawy cytrynowej - użyłam w zamian przyprawy do woka lemongrass
  2. 3-4 szklanki buliony drobiowego
  3. 3 ząbki czosnku
  4. 1-2 papryczki chili (czerwone) - użyłam płatków chili
  5. 3 listki limonki kaffir - użyłam zwykłej limonki
  6. garść (najlepiej świeżych shitake) grzybów - pominęłam
  7. 10-15 (średnich lub dużych) krewetek - użyłam 250g.  koktajlowych, które wyglądają jak średnie
  8. 1 słodka papryka - pominęłam i użyłam słodkiej, sproszkowanej papryki
  9. 1/2 puszki mleka kokosowego
  10. 2 łyżki sosu rybnego
  11. szczypta brązowego cukru 
  12. sok z limonki do smaku
  13. garść grubo posiekanej świeżej kolendry - użyłam gruboziarnistej kolendry utartejw moździerzu 
  14. polecam dodać też do smaku pieprz syczuański, kiełki i szczypiorek oraz cebulkę dymkę
Przygotowanie:
Odcinamy kawałek (1/3 od dołu) trawy cytrynowej. Miażdżymy płaską stroną noża. Wrzucamy do bulionu razem z resztą trawy, gotujemy kilka minut, zmniejszamy ogień. Dodajemy posiekany czosnek, chili, kaffir i pokrojone w cienkie plasterki grzybki, gotujemy 5 minut. Wrzucamy obrane krewetki i pokrojoną w cienkie paski paprykę, gotujemy 5-6 minut aż krewetki zrobią się różowe. Wlewamy mleko kokosowe, sos rybny i doprawiamy - jeśli zupa jest za mało słona, dodajemy sosu rybnego, jeśli ma być bardziej ostra można dodać chili lub sosu chili, jeśli jest za kwaśna dodajemy brązowego cukru, jeśli za słona, soku z limonki, jeśli za ostra, więcej mleka kokosowego. Ważne aby uzyskać interesujący nas balans smaków. Ja zezłociłam  jeszcze na odrobinie oleju posiekaną w piórka cebulkę dymkę i dorzuciłam to do gotującej się zupy. Z kolei krewetki po wyjęciu z zamrażarki przepłukałam zimną wodą i wrzuciłam zamiast do garnka z zupą na patelnię po zdjęciu z niej cebulki. Chodziło mi o to aby ich nie rozgotować o co przecież tak łatwo. Podsmażyłam je tylko przez chwilkę (jakieś 2-3 minuty), posypałam pieprzem syczuańskim i dopiero przed podaniem włożyłam do zupy. Udekorowałam zupę kiełkami podprażonymi przez chwilę na patelni oraz szczypiorkiem. Doprawiłam też kolendrą.





niedziela, 8 lutego 2015

Pad Thai z kurczakiem

Bardzo lubię kuchnię tajską przede wszystkim za to, że naprawdę szybko można przyrządzić coś pysznego, lekkiego i chyba nawet dosyć zdrowego. 
Ten przepis pochodzi z opakowania po makaronie ryżowym:). Podaję go w oryginalnej formie i opisuję ewentualne zmiany jakie poczyniłam. To danie można przyrządzić albo z kurczakiem albo z krewetkami. Ja akurat musiałam wykorzystać kurczaka.
Banalnie proste i smaczne danie które mógłby przyrządzić (gdyby tylko zechciał;p) nawet mój mąż...

Składniki:
  1. makaron ryżowy
  2. 6 krewetek na porcję lub 1 pierś z kurczaka
  3. 1 i 1/2 filiżanki kiełków i posiekanego szczypiorku (akurat nie miałam kiełków)
  4. 2 jajka (to pominęłam bo nie jestem pewna czy by mi to smakowało z jajkami)
  5. 4 łyżki brązowego cukru
  6. 4 łyżki słodkiego sosu chili (zamiast słodkiego użyłam zwykłego sosu chili, a i tak było wystarczająco słodkie  więc lepiej użyć po prostu sosu chili. Trzeba też uważać na ostrość - ja dałam 2 łyżki tego sosu, a i tak było wystarczająco ostre)
  7. 4 łyżki grubo zmielonych orzechów ziemnych (pominęłam bo nie lubię)
  8. 3 łyżki sosu rybnego
  9. sok z 1/2 limonki
Przygotowanie:
Przygotowujemy makaron według przepisu na opakowaniu. Mieszamy sos chili, cukier (rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej wody), sos rybny i sok z limonki. Rozgrzewamy patelnię, dodajemy olej, wrzucamy krewetki lub mięso pokrojone w drobną kosteczkę i smażymy 2 minuty (krewetki na pewno będą ok po takim czasie smażenia, ale co do kurczaka to po prostu należy go smażyć aż będzie miękki - co najmniej kilka minut). Dodajemy makaron. wbijamy jajka i smażymy mieszając do ścięcia. Dodajemy kiełki i szczypiorek. Wlewamy wcześniej przygotowaną zalewę. Jeszcze chwileczkę trzymamy na ogniu.


poniedziałek, 2 lutego 2015

Wegetariański pasztet z selera

Jeśli tak jak ja nienawidzicie nudnych kanapek do pracy, brzydzicie się mięsnych i sztucznych pasztetów i past kanapkowych to warto poświęcić dłuższą chwilę aby przygotować ten oto przysmak. Długo zbierałam się zanim wreszcie postanowiłam spróbować tego (upatrzonego przeze mnie już dawno) przepisu, ale absolutnie warto!Przepis pochodzi z fantastycznej książki, o której pisałam już wiele razy ,,Pyszne dania z domowego ogródka" wydawnictwa dragon. Oczywiście można dowolnie modyfikować przepis dodając ulubione zioła, czy inne dodatki. Ja następnym razem na pewno dodam otręby - będzie jeszcze zdrowiej i ciekawiej.

Składniki:

  1. 1 kg selera naciowego
  2. 2 duże cebule
  3. kostka margaryny
  4. 4 ząbki czosnku
  5. szklanka bułki tartej
  6. 6 jajek
  7. sól, pieprz

Przygotowanie:
Seler i cebulę zetrzeć na tarce o grubych oczkach (ja poszatkowałam drobno w robocie kuchennym). Wlać szklankę wody, dodać przyprawy, przeciśnięty przez praskę czosnek i margarynę, doprowadzić do wrzenia i gotować na wolnym ogniu przez godzinę, a następnie wystudzić. Ja po wystudzeniu zmiksowałam masę blenderem na papkę. Do zimnej masy dodać jajka i bułkę tartą. Doprawić do smaku solą i pieprzem, dobrze wyrobić. Formę keksową wyłożyć papierem do pieczenia, włożyć masę i piec 1,5 godz. w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

niedziela, 4 stycznia 2015

Egzotyczna sałatka z krewetkami i malinowo-grejpfrutowym dressingiem

Bez wątpienia jest to moja ulubiona sałatka - oczywiście podawana na ciepło. Ostatnio wręcz zakochałam się w krewetkach, ponieważ są naprawdę fanatyczną odmianą od ciężkich, polskich potraw. Ale prawdziwym królem jest tutaj nieziemski dressing, na który przepis znalazłam w książce ,,Sosy i dipy" wydawnictwa MUZA SA. Cała reszta składników to akurat połączenia smakowe jakie ja preferuję - możecie dodać warzywa i owoce jakie preferujecie.

Składniki na ,,moją" sałatkę:

  1. sałata (albo lodowa, albo różne miksy sałat - batawska, roszponka, rukola, szpinak itp.)
  2. mango, papaja bądź brzoskwinie (coś na słodko)
  3. czerwona cebula
  4. kukurydza
  5. pomidorki koktajlowe (koniecznie najpyszniejsze, najsłodsze)
  6. ser pleśniowy (kawałek)
  7. ser sałatkowy (coś a'la feta)
  8. granat
  9. krewetki koktajlowe (250 g. jeśli robimy sałatkę dla dwóch osób wystarczy)
  10. limonka, kolendra mielona, sól, pieprz i odrobina chili, odrobina masła i oleju - do krewetek
  11. składniki sosu: różowy grejpfrut, szalotka, 10 listków świeżej kolendry (ewent. mielona), 5 malin (świeżych lub mrożonych - dzięki Bogu zamroziłam pod koniec lata trochę tych cudeniek), 2 łyżki czerwonego octu winnego, łyżka miodu, 6 łyżek oleju - u mnie oliwa, sól i pieprz, łyżka zmielonego maku (jest to w przepisie w książce, ale ja to pominęłam, bo nie lubię)
Przygotowanie:
Sałaty umyć, osuszyć, owoce i sery pokroić na kawałki, czerwoną cebulę drobniutko posiekać, pomidorki przekroić na pół, z granatu wyjąć pyszne pestki i wrzucić do pozostałych składników i dodać kukurydzę. Przygotować sos: Z grejpfruta wycisnąć sok. Szalotkę obrać, pokroić drobno w kostkę. Listki kolendry opłukać, osuszyć i drobno posiekać. Maliny zmiksować na gładki przecier z dodatkiem 4 łyżek soku z grejpfruta, octem, miodem i olejem/oliwą. Dodać kolendrę, mak i posiekaną szalotkę. Wymieszać, doprawić solą i pieprzem. Krewetki wyjąć z zamrażarki i opłukać je pod zimną wodą. Spryskać je limonką, oprószyć solą i pieprzem (najlepiej kolorowym) oraz chili i wrzucić na rozgrzaną patelnię nasmarowaną wcześniej odrobiną masła i oleju. Smażyć/dusić krewetki przez dosłownie kilka minut (sprawdzić po trzech czy są już miękkie, ale się nie rozpadają). Wrzucić krewetki na wierzch sałatki i od razu podawać z przygotowanym sosem.